Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 27 gru 2024, 11:19

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 181 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 sie 2011, 20:29 
Offline
Site Admin

Dołączył(a): 15 lis 2006, 10:51
Posty: 2295
Lokalizacja: Poznań
Przepis na placek to echo naszego spotkania w Wąsowie, ale myślę, że można rozpocząć nowy wątek, aby podzielić się co ciekawszymi przepisami na rozmaite smakołyki.

Placek drożdżowy

Produkty

1) 5 dkg drożdży (rozkruszyć)
2) ½ szklanki cukru
3) 1 cukier waniliowy
4) 2 całe jajka + 2 żółtka rozmącone ze szczyptą soli
5) ½ szklanki oleju
6) ½ szklanka mleka
7) 2 ½ szklanki mąki ( wrocławska lub tortowa )


Sposób wykonania


1) ułożyć produkty warstwami kolejno tak jak podano wyżej i odstawić na 3 godziny
2) wymieszać produkty mikserem i ciasto wyłożyć na blachę
3) wstawić do zimnego piekarnika na 30-40 minut
4) jeśli ciasto ma być z owocem, to przed ich położeniem smarujemy ciasto pianą z białek i posypujemy drobną tartą bułką
5) układamy owoce i posypujemy kruszonką
6) pieczemy w temperaturze 170-180 st.C

Smacznego

_________________
Pozdrawiam, Maciej - http://www.glowiak.com


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 sie 2011, 20:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sie 2008, 19:09
Posty: 353
Lokalizacja: Luboń
Maćku dziękuję za przepis. Dziś placek został upieczony -rodzinka i znajomi już się nim raczyli :D
Pozdrowienia dla Teściowej :)

_________________
Beata

Gdzie urodził się ok. 1781 roku Melchior Bręczewski ? Proszę o pomoc!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 sie 2011, 21:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lis 2006, 10:38
Posty: 1309
Lokalizacja: Luboń
Ja też tam byłam i się raczyłam! :)
Pycha!

_________________
Pozdrawiam serdecznie, Basia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 gru 2011, 00:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 gru 2008, 22:02
Posty: 267
Lokalizacja: D-ki, PL
My se tak bimbomy po ty świonteczny wyżyrce, a może by ktu jakiś tradycyjny przepis na kuchcynie świuntyczne zapodoł!?
Aby te atmosfyre i tredycjie jeszcze trłoche podczymać...
:mrgreen:

_________________
poszukuję info o: Dederek -Wijewo,Brenno i okolice, Lichocki/a Duszniki, Moczyński /a - Wlkp.,Kuna: i różne jej odmiany Knopt/f ,Kropt/f, Sroka -Zębowo,Lwówek,Miedzichowo,N.Tomyśl,Bartoszewski Józef i Antonina Bartoszewska rod.Górecka -Poznań/Kaźmierz?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 gru 2011, 23:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2668
Lokalizacja: Poznan
Witam - przepis na

Giry wieprzowe w galarecie - Galart
Skladniki:

2 giry wieprzowe
peczek wloszczyzny
2 zabki czosnku
1 cebula
4 ziarenka jalowca
6 ziarenek ziela angielskiego
10 ziarenek pieprzu
1 lyzeczka soli
2 lyzeczki zelatyny
1 litr wody

Giry wieprzowe oczyszczamy, opalamy wlosy nad ogniem, skore szorujemy ostra szczotka. Tasakiem przerabiemy giry na polowe. Nastepnie wloszczyzne, cebule i czosnek myjemy i obieramy. Giry gotujemy ko 2,5 godziny z warzywami i ziolami. Po tym czasie mieso kroimy na male sztryfelki a uzyskany wywar przecedzamy przez durszlak.
Do tego wszystkiego dodajemy zelatyne, wymieszana az do dokladnego rozpuszczenia. Na dnie foremki ukladamy pokrojone warzywa z wywaru a na nich mieso. Calosc zalewamy wywarem i odstawiamy do lodowki lub zimnej spizarni do stezenia.
Galart gotowy ! Polewamy octem lub skrapiamy cytryna.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 gru 2011, 23:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 327
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
Nie jestem zwolennikiem żelatyny - ekstraktu sporządzanego z odpadków pochodzących z rzeźni.
Natomiast świetny galart, (na Śląsku gdzie obecnie mieszkam to zulc) robi się prawie tak samo jak to Hania napisała. Ale tylko prawie. Ja nie dodaje żelatyny, natomiast gotuje te giry wieprzowe, z dodatkiem golonki ( tak mniej więcej 3 giry i jedna golonka) aż do momentu kiedy mięso odchodzi od kości. W tym momencie oddzielam od kości te elementy które są konsumpcyjne a pozostałe elementy gotuje jeszcze trochę ( conajmniej 1/2 godziny). W ten sposób uzyskany wywar nie potrzebuje sztucznej żelatyny i galart jest znakomity.Trzeba tylko uważać aby wody nie było za dużo - w końcowej fazie trzeba uważać aby woda leciutko przykrywała wsad z gir i golonki, zakładając, że te podstawowe elementy są ułożone ściśle obok siebie. Przy konsumpcji używam dobrego octu winnego - do tego celu do octu winnego można dodać ulubione przyprawy ( pieprz ziarnisty, kolendra i co kto lubi), oczywiście znacznie wcześniej tak aby ocet odpowiednio naciągnął ( 2 tygodnie minimum).Tak to robiły, niezależnie od siebie, moje 2 babcie - jedna urodzona w Lubiniu k. Kościana a druga urodzona w Zduńskiej Woli k. Sieradza.

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 01:28 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lis 2006, 02:22
Posty: 1365
Lokalizacja: Strzelno
U nas mówią galart lub zimne nóżki :wink: robione oczywiście bez żelatyny

_________________
Marzena
Szukam:Zgórski,Jankowski,Musiałowski,Wojtasik,Gabryszak,Andrzejczak,Szulczewski,Woźniak,Gryger (Gregier),Kuraszkiewicz,Grzeszkiewicz (Grzeszkowiak),Leśniewicz,Walczak,Orłowski,Tarnecki,Wiśniewski (były powiat Strzelno,okolice Skulska i Wilczyna)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 19:56 
Offline

Dołączył(a): 20 mar 2010, 20:35
Posty: 60
Lokalizacja: Lubasz
W moich stronach mówi się galat,sporadycznie zimne nóżki.Galart ---nigdy nie słyszałem
pozdrawiam Włodek

_________________
poszukuję:Kubiak (Wronki,Biezdrowo),Korek,Uryzaj (Duszniki,Kleszczewo),
Kowalewski (Gulcz),Ratajczak (Mylin,Chrzypsko)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 20:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2007, 10:19
Posty: 784
Lokalizacja: Września
Zupa z jabłek

4 jabłka ostrugać, wykrajać pestki i środki i ugotować w kwarcie wody z kawałkiem cynamonu. Przetrzeć, aby kawałków nie było i dolać zaprawkę z mleka słodkiego z mąką oraz cukru wedle potrzeby. Można także gotować zupę, biorąc połowę jabłek i połowę gruszek; do tego jednak muszą być jabłka kwaśne.

Pozdrawiam
Jarek

_________________
Gdzie i kiedy, na Kujawach lub w Wielkopolsce, wzięli ślub Józef Górski i Marianna Pytlińska (ok. 1829 r.) oraz Wiktor Górski i Marianna Nalazek (ok. 1860 r.)? Gdzie ok. 1803 r. urodził się Józef Górski?

http://www.gorscy.org.pl/

haplogrupa: I-M253


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 20:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2007, 10:19
Posty: 784
Lokalizacja: Września
Makiełki

Pokrajać bułkę w kosteczkę, sparzyć słodzoną wodą tak, aby nie były za miękkie i wymieszać z przyrządzonym makiem, spażonym i utartym w donicy.

Pozdrawiam
Jarek

_________________
Gdzie i kiedy, na Kujawach lub w Wielkopolsce, wzięli ślub Józef Górski i Marianna Pytlińska (ok. 1829 r.) oraz Wiktor Górski i Marianna Nalazek (ok. 1860 r.)? Gdzie ok. 1803 r. urodził się Józef Górski?

http://www.gorscy.org.pl/

haplogrupa: I-M253


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 20:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
Cukierki z płatków owsianych - dobre:))

Rozpuścić na ogniu i zagotować 2 szklanki cukru, pół kostki margaryny, 6 łyżek mleka w płynie:)) i 3 łyżki kakao. Do tego wrzucić 3 czubate szklanki płatków owsianych. Łyżką kłaść na talerz, schłodzić mocno - wstawić do lodówki.
Smacznego!
Lila Komorowska

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 21:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lis 2009, 21:44
Posty: 422
Włodek napisał(a):
W moich stronach mówi się galat,sporadycznie zimne nóżki.Galart ---nigdy nie słyszałem
pozdrawiam Włodek


Nazwa galart zapewne pochodzi od substancji wiążacej wszystkie składniki, czyli galarety, której najwięcej zawierają: giry inaczej spacerówki, a po masarsku stópki.
Wiele gospodyń przygotowuje dziś dietetyczny galart z drobiu.

Galart - źródło http://www.poznan - gwara poznańska

galart blm, powsz. 1. [galareta z mięsa]: Dziabnął sobie sztagana asancji octowej, co miała być do galartu. Przyńćcie w te pyndy, bo bydzie u nas placek na młodziach, babka melóna, galart, knobloszek, krzan i sosyski. Ojciec najbarzy lubioł ślepe ryby "z myrdyrdom" i galart. Inform. Na świynta ciotka kilowała galart. Inform. Tą razą coś ci się ten galart nie udał. Zasłysz. 2. iron. [strach, obawa, niepewność]: Jak mie szpicła [!], jak nie wzina berać, a jo wskok do chaty z galartem i feframi. A wszysko fajn szczuny nasza wiara od ciężki roboty, taka co to zęby zjadła na wojnie i od "siekanego" piegów dostała albo i galartu w girach, od zasypanych rowów. Wielki szpeju, a galart mosz w giyrach. Zasłysz.


Galat zapewne pochodzi od słowa galantyna, i niewiele ma wspólnego z typowym wielkopolskim galartem, którego podstawą jest golonka i stópki ( bez nadzienia).

Galantyna - źródło Wikipedia

Galantyna (z franc. Galantines) - danie z kawałków gotowanego mięsa bez kości z jarzynami, podawane w galarecie na zimno, jako samodzielne danie lub przekąska. Ponieważ przygotowanie farszu jest czasochłonne, galantyna uważana jest za raczej wyszukane danie.

Jako nadzienie wykorzystuje się różne gatunki mięs (m.in. drób, dziczyznę, ryby), włoszczyznę, pieczarki, boczek. Galantyna może być uformowana w kształcie walca. Osiąga się to poprzez zawinięcie nadzienia w płótno i ugotowanie w bulionie.

W Średniowieczu określenie galantyna odnosiło się do sosów przyrządzanych na bazie sproszkowanego kłącza galangal z dodatkiem tartej bułki oraz innymi przyprawami (m.in. cynamonem), doprawiane solą i pieprzem do smaku. Sosy takie były gęste (głównie ze względu na dodatek tartej bułki oraz odcedzenie nadmiaru płynów). W zależności od przepisu sos mógł być gotowany, duszony lub podawany na surowo. Stanowił dodatek do ryb, gęsi, dziczyzny[1][2].

Chyba zaraz ruszę do lodówki po bulionówkę z galartem :wink:

Edycja.

Już po apetycie, dostałem za swoje:
DZISIAJ PIĄTEK !!!...
Uf :twisted:

_________________
Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
DankaW


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 22:39 
Offline

Dołączył(a): 20 mar 2010, 20:35
Posty: 60
Lokalizacja: Lubasz
Bogdanie...dziękuję za obszerne wytłumaczenie tematu ''galartu''. Ale jednak u nas mówi się ''galat'' ,może błędnie ale tak już jest.
pozdrawiam Włodek

_________________
poszukuję:Kubiak (Wronki,Biezdrowo),Korek,Uryzaj (Duszniki,Kleszczewo),
Kowalewski (Gulcz),Ratajczak (Mylin,Chrzypsko)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 23:27 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Żelazne kluski

w wersji mego Taty

7 dużych ziemniaków zetrzeć na tarce, odlać wodę(najlepiej wycisnąć przez płócienną szmatkę).
6 ziemniaków ugotować w mundurkach, ostudzić, obrać i przecisnąć kwećką. Połączyć obie masy, dodać 4 czubate łyżki mąki żytniej i wbić 1 jajko. Formować okrągłe kluski wielkości orzecha włoskiego, wrzucić do osolonego wrzątku i gotować około 7 minut. Po wypłynięciu na wierzch zmniejszyć ogień i potrzymać jeszcze minutę.
podawać ze skwareczkami.

A tutaj uproszczony przepis

Utrzeć surowe ziemniaki, odlać wodę, dodać żytniej mąki i 2 całe jajka. Masa musi być bardziej gęsta niż na placki ziemniaczane-zbyt rzadkie ciasto rozpada się we wrzątku..Wymieszać masę i kłaść na osolony wrzątek łyżką.

Do tego najlepiej smakuje kapusta kwaszona.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2011, 23:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 gru 2007, 10:19
Posty: 784
Lokalizacja: Września
Zupa z powideł

2 dobre łyżki powideł rozgotować w kwarcie wody (ile potrzeba na zupę), dodać trochę cynamonu i cukru. Rozmoczyć 1 bułkę w zimnej wodzie, zagotować razem, osolić i włożyć trochę masła (pół kawałka, tj. tyle, co pół włoskiego orzecha).

Zupa z bułki

3 bułki stare rozmoczyć w zimnej wodzie i rozgotować. Dolać mleka, włożyć trochę masła, cukru i soli, cynamonu i parę drobno posiekanych migdałów. Można wziąć 1/2 litra wody i pół mleka.

Pozdrawiam
Jarek

_________________
Gdzie i kiedy, na Kujawach lub w Wielkopolsce, wzięli ślub Józef Górski i Marianna Pytlińska (ok. 1829 r.) oraz Wiktor Górski i Marianna Nalazek (ok. 1860 r.)? Gdzie ok. 1803 r. urodził się Józef Górski?

http://www.gorscy.org.pl/

haplogrupa: I-M253


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 gru 2011, 00:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 gru 2008, 22:02
Posty: 267
Lokalizacja: D-ki, PL
Jarek napisał(a):
Makiełki


A u mnie makiełki robi się tak, ...
że zamiast bułki dodaje się ugotowany makaron (mniej tradycyjnie, ale dłużej sie trzyma). Z makiem już żaden problem - mase makową kupimy już wszędzie, do tego musi być miód. Do smaku: siekane orzechy włoskie i migdały (mogą być płatki migdałowe) no i oczywiście rodzynki, ewentualnie skórka pomarańczy i jakiś olejek np. migdałowy...

mniam!

_________________
poszukuję info o: Dederek -Wijewo,Brenno i okolice, Lichocki/a Duszniki, Moczyński /a - Wlkp.,Kuna: i różne jej odmiany Knopt/f ,Kropt/f, Sroka -Zębowo,Lwówek,Miedzichowo,N.Tomyśl,Bartoszewski Józef i Antonina Bartoszewska rod.Górecka -Poznań/Kaźmierz?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 gru 2011, 07:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 327
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
A u mnie moja mama zawsze robiła makiełki w dwojakiej formie - z bułką i makaronem. Ja nie byłem jednak zbyt wielkim amatorem makiełek. Może dlatego, że musiałem zawsze mielić mak na maszynce do mięsa i to trzykrotnie.

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 gru 2011, 10:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sie 2008, 19:09
Posty: 353
Lokalizacja: Luboń
Włodek napisał(a):
W moich stronach mówi się galat,sporadycznie zimne nóżki.Galart ---nigdy nie słyszałem
pozdrawiam Włodek

Włodku a Twoje strony to jaki region Polski? Cała rodzina mojego męża (gorzowskie) mówi "galat" a ja przyznam, że mnie niezmiennie kojarzy sie to z Galatami (tymi do których pisywał Św. Paweł) . Sama nie jadam galartu choć umiem go przygotować. Wolę wersję light -z kurczaka :)
Ostatnio widziałam w sklepie "galat drobiowy".
Mój syn jak był mały mówił "galant"!

Bogdan54 napisał(a):
Już po apetycie, dostałem za swoje:
DZISIAJ PIĄTEK !!!...

Bogdanie jeżeli uraczyłeś się pysznym galartem to nic sie nie martw bo wczoraj postu nie było (oktawa Bożego Narodzenia i Uroczystość Świętej Rodziny!

Genowefa napisał(a):
Żelazne kluski

Bożenko Twoja wersja uproszczona to nasze szare kluchy! Koniecznie polane skwarkami z wytopionego wędzonego boczku no i kapusta obowiązkowo!

smacznie pozdrawiam :D

_________________
Beata

Gdzie urodził się ok. 1781 roku Melchior Bręczewski ? Proszę o pomoc!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 gru 2011, 19:27 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 02 sie 2008, 18:47
Posty: 964
Lokalizacja: Pępowo / Wrocław
Do żelaznych klusek Bożenki moja teściowa ( okolice Słupcy ) robiła zupę z dyni.
Pozdrawiam.Barbara

_________________
Pozdrawiam.
Barbara


"Gdzie się człowiek ulągnie,tam ciągnie".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 gru 2011, 20:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
W moich stronach rodzinnych (również okolice Słupcy) "żelazne kluski" jadało się z czerniną, której ja nigdy nie miałam w ustach:)) Lila

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 sty 2012, 20:42 
Offline

Dołączył(a): 20 mar 2010, 20:35
Posty: 60
Lokalizacja: Lubasz
Włodku a Twoje strony to jaki region Polski?

Beato--moje strony to Lubasz
pozdrawiam Włodek

_________________
poszukuję:Kubiak (Wronki,Biezdrowo),Korek,Uryzaj (Duszniki,Kleszczewo),
Kowalewski (Gulcz),Ratajczak (Mylin,Chrzypsko)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 sty 2012, 21:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lis 2009, 21:44
Posty: 422
Witam w Nowym Roku 2012.

Ja mam swoje korzenie w Lubaszu , Czarnkowie i okolicach,
ale u moich rodziców i dziadków zawsze mówiło się "galart".
Myślę że przysłowie "co kraj to obyczaj" można by w tym miejscu
odnieść do każdego domostwa- co rodzina to obyczaj.

_________________
Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
DankaW


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 sty 2012, 02:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2668
Lokalizacja: Poznan
Witam - dodam jeszcze, ze u nas w domu mowilo sie na noge wieprzowa - gicz.
Przysmakiem mojego Ojca Chrzestnego byla gicz z chrzanem, szczegolnie w Sylwestra.
Chrzan domowego wyrobu "okraszony" wieloma lzami :)

Pozdrowienia

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 sty 2012, 22:02 
Offline

Dołączył(a): 29 sie 2009, 12:22
Posty: 185
Lokalizacja: Bydgoszcz
Witam,- ja moze tym razem nie o przepisach,ale o... smakach z dawnych,oj daw -
nych szkolnych lat,kiedy jeszcze babcia zyla. A ze sobie skromnie zyla,o czym
juz wczesniej pisalem,ale prosiaczek byl wtedy zawsze bity przed swietami,z
przeznaczeniem glownie dla wnukow. No i się zjezdzalo na Kujawy po walowe.
Zas w same swieta,konkretnie 1-szy dzien swiat na sniadanie regula bylo,ze
ja zajadalem sie ta oryginalna swojej roboty "biala kielbasa" z ostrym chrzanem
i ... plackiem drozdzowym. Pychota!!!.
A dzis juz tych smaczkow i tych klimatow z tamtych lat juz niestety brakuje...
Pozdrawiam i Do Siego Roku wszystkim zycze! hentomal@senior

_________________
Interesują mnie nazwiska :Adamczewski i Basiński,których przodkowie pochodzili z Kujaw. Zaś osoby z poza Kujaw i noszące nazwisko Kuropatwiński
proszę o kontakt ze mną.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sty 2012, 21:05 
Offline

Dołączył(a): 20 mar 2010, 20:35
Posty: 60
Lokalizacja: Lubasz
Bogdan54 napisał(a):
Witam w Nowym Roku 2012.

Ja mam swoje korzenie w Lubaszu , Czarnkowie i okolicach,
ale u moich rodziców i dziadków zawsze mówiło się "galart".
Myślę że przysłowie "co kraj to obyczaj" można by w tym miejscu
odnieść do każdego domostwa- co rodzina to obyczaj.



Bogdanie....przeprowadziłem mały sondaż wśród znajomych i niestety nie masz racji odnośnie galatu.W Lubaszu i okolicy wszyscy mówią galat.Więc nie jest to wyrażenie używane w jednej rodzinie,lecz okolicy której zasięg postaram się określić.
Jedno słowo----a będę miał zajęcie na jakiś czas aby je zgłębić
pozdrawiam Włodek

_________________
poszukuję:Kubiak (Wronki,Biezdrowo),Korek,Uryzaj (Duszniki,Kleszczewo),
Kowalewski (Gulcz),Ratajczak (Mylin,Chrzypsko)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sty 2012, 21:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lis 2009, 21:44
Posty: 422
Włodku,

ja i moja ś.p. żona, pochodzimy oboje z Czarnkowa, i na "galat" w naszym domu mówiliśmy zawsze galart.
Czarnków - przez niektórych potocznie zwany Czankowem - opuściliśmy jako dorośli ludzie.

To są takie "niuansiki" :wink:
Powiedzenie "co kraj to obyczaj", można jak widać odnieść również do małych lokalnych społeczności.
Życzę dobrych sondaży. :)

Pozdrawiam
rodowity Czarnkowianin.

_________________
Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
DankaW


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sty 2012, 21:50 
Offline

Dołączył(a): 20 mar 2010, 20:35
Posty: 60
Lokalizacja: Lubasz
Bogdanie...
zgadzam się w zupełności.A o wynikach poinformuje i przepytam również ''Czanków''
pozdrawiam Włodek

_________________
poszukuję:Kubiak (Wronki,Biezdrowo),Korek,Uryzaj (Duszniki,Kleszczewo),
Kowalewski (Gulcz),Ratajczak (Mylin,Chrzypsko)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sty 2012, 22:19 
Offline

Dołączył(a): 06 sie 2009, 18:26
Posty: 110
Lokalizacja: Poznań
Witam

Moja Mama pochodząca z Gulcza - a więc okolice Lubasza i Czarnkowa - też używała określenia galart .

pozdrawiam Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 sty 2012, 22:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2008, 21:15
Posty: 29
Lokalizacja: Międzyrzecz
Moja mama urodzona w Dormowie, babcia pochodząca z Chojna, później mieszkająca w Dormowie, dziadek z Dormowa i ..... cała reszta ciotek i wujków z tychże okolic: wszyscy mówili galat. :D Ja -takoż :lol:
Temat tak się rozwinął, że przyjdzie zrobić!!!! :lol:
Serdeczności.

Ania

_________________
Szukam w Wielkopolsce:
Leracz, Leraczyk - Koźmin, Samołęż, Obrzycko i okolice
Teresiak, Szóstak - Chojno, Biezdrowo, Białcz, Białokosz, Lutom
Gojtka, Gojdka,Gajt(d)ka, Dąderscy - Dormowo, Stoki, Silna, Świechocin, Pszczew


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 08:55 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1427
Lokalizacja: Poznań
Już niedługo święta!

Macie jakieś sprawdzone przepisy na potrawy wigilijne?

A co podajecie na obiad świąteczny?

Chętnie poczytam bo szukam inspiracji :)

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 11:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sie 2011, 02:50
Posty: 1075
Lokalizacja: Poznań
Asiek napisał(a):
Już niedługo święta!

Macie jakieś sprawdzone przepisy na potrawy wigilijne?

A co podajecie na obiad świąteczny?

Chętnie poczytam bo szukam inspiracji :)

U mnie co prawda nie będzie karpia, bo nie lubimy ale obowiązkowo musi być zupa grzybowa, ryba po grecku, ryba po japońsku, śledź w śmietanie, makiełki, kapusta z grzybami, pierogi i jeszcze kilka innych potraw a także kompot z suszonych, wędzonych śliwek, taki jaki robiła moja ś.p. babcia. Na deser sernik, ciasto marchewkowe, makowiec i piernik z marmoladą zrobioną własnoręcznie przez moją teściową:)

_________________
Pozdrawiam
Izabela
Poszukuję:Mańczak Kacper+Agnieszka Bernacik/Bernad (Komorniki, Rudnicze), Zgoła (Lusowo, Luboń), Hadyniak Tomasz + Barbara Frąszczak (Wiry), Kozłowski Szczepan+Julianna Jakubiak (Żabikowo)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 12:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 wrz 2007, 08:46
Posty: 725
Lokalizacja: Poznań
Na świąteczny obiad obowiązkowo kaczka albo indyk :)

_________________
pozdrawiam
Magda


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 13:13 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lis 2007, 17:27
Posty: 891
Lokalizacja: Kalisz / Poznań
Co prawda - to nie przepis na przepyszne dania, od których niedługo nie będziemy mogli się oderwać :) , ale chyba dobrze będzie to ująć w tym temacie.

Prababcia opowiadała, że aby jedzenie lepiej smakowało i święta się czuło przed obiadem wigilijnym dzieciaki wraz z ojcem szły do ogrodu i przynosiły gałązki przeróżnych drzew iglastych. Później mama umieszczała je w jakiejś starej podszewce i wtedy największa frajda - dzieciaki skakały po gałązkach. Jaki tego efekt? Cały dom wypełnił się zapachem lasu i miało się świadomość, że obiad z rodziną je się na łonie natury. Kiedyś spróbowaliśmy tego u mnie w domu - szczerze polecam :)

_________________
Pozdrawiam
Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 13:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 kwi 2010, 15:39
Posty: 54
Kaczka abo hyndor (indyk) kojarzą mi się z jakimiś amerykańskimi naleciałościami - a la święto dziękczynienia czy co oni tam se odprawiają.
Ale: moczka (kompot), makówki i konopiota muszą być obowiązkowo!
:)

_________________
Sławek K.
"Si non vis veritatem audire, nemo tibi dicere potest"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 14:03 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1427
Lokalizacja: Poznań
A dacie jakieś przepisy?
Iza, jaki jest ten śledź po japońsku?
O, i piernik z marmoladą też by się nadał!
Kaczka to chyba przekracza moje zdolności ;-)
Sławomirku, nie zgodzę się w kwestii kaczki - wszak to nasze wielkoopolskie czy raczej poznańskie danie. Jest przecież kaczka po poznańsku z pyzami i kapustą modrą :)

Fajnie byłoby może zrobić taką WTG-owską książkę kulinarną, wielkopolską, podzieloną na rejony :)

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 14:04 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 kwi 2010, 15:39
Posty: 54
dobra, zwracom honor.
Ale ryba musi być bezwzględnie!
;)

_________________
Sławek K.
"Si non vis veritatem audire, nemo tibi dicere potest"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 14:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 wrz 2007, 08:46
Posty: 725
Lokalizacja: Poznań
Sławku, miałam na myśli świąteczny obiad, a nie Wigilię :-)

_________________
pozdrawiam
Magda


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 18:25 
Offline

Dołączył(a): 08 paź 2011, 21:34
Posty: 139
Witam.
Podaję przepis na świąteczny obiad.
Taki jaki moja praprababcia przekazała swojej córce a ona swojej córce a ona mi to Kaczka nadziewana jabłkami,gruszkami oraz miesem mielonym,do tego pyzy i kapusta modra lub buraczki własnej roboty.do tego kompot z wiśni/drugie danie/ a pierwsze rosół z kury i własnej roboty makaron.
Jeżeli chodzi o wigilię to na Chwaliszewie moi dziadkowie robili;zupę po żydowsku tj.wywar z ryby i włoszczyzny przecedzony a potem rodzynki piernik i obrana ryba,makiełki z bułki ,maku i cukru,oraz obowiazkowo sernik,makowiec i piernik,a przedewszystkim karp i śledzie.
Reszta według gustu.
Ja już 40 lat jestem po ślubie i niezmienię nigdy tej kolacji.Jest to moja tradycja która przekazałam moim synom i oni tą tradycję respektują.A te wszystkie współczesne wynalazki nie pasują do tej kolacji
.Pozdrawiam Irena :( Wesołych Świąt Życzę wszystkim fotrumowiczą i administratorom oraz całemu WTG :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 18:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 327
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
Do Sławomira Kurka w związku z uznaniem kaczki i indyka za jakieś amerykańskie naleciałości : indyki w Polsce zaczęły się pojawiać na stołach już w XVII w a kaczki na pewno jeszcze wcześniej. Moim zdaniem to Amerykanie w zakresie kuchni mają europejskie, a więc także i polskie, naleciałości.
Na kaczkę w wydaniu świątecznym mam ochotę, ale po ponad 40-letnim pobycie poza Wielkopolską nie przychodzi mi do głowy żaden odpowiedni do tego przepis, typowy dla tego regionu.Może ktoś podrzuci jakąś ciekawostkę w tym zakresie? Ten powyższy przepis na kaczkę byłby dobry, ale jakie proporcje owoców do mięsa mielonego?

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 18:52 
Offline

Dołączył(a): 08 paź 2011, 21:34
Posty: 139
Witam.Panie Lipoński .Pan chyba nie jest z wielkopolski wię nie wie pan jaka u nas jest tradycja.Każdy region wielkopolski ma inna trochę kuchnię i gwarę ale wszystko u nas skupia się do tego samego.Co Panu przszkadza indyk .Pozdrawiam Irena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 19:02 
Offline

Dołączył(a): 08 paź 2011, 21:34
Posty: 139
Witam.Już Panu podaję.1,5 kg kaczki,2 duże gruszki,2 jabłka,mielone 0,5 kg zrobić tak jak na klopsy,kaczkę w środku natrzeć pieprzem,solą,majerznkiem,sciany w środku wyłożyć owocami i włożyć mielone,zaszyć, na wierzch wysmarować solą,pieprzem,majerankiem,a pod skórkę włóżyć masło,Piec około 3 godz,w temperaturze najpierw 150 stopni /2 godz/potem 180 do zrumienienia.Sprawdzać drewnianym szpikulcem czy nie ma krwi.A potem zjeść z apetytem.Smacznego Irena i Przepraszam za poprzednią odpowiedż :(


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 19:33 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 327
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
Dziękuję bardzo za doprecyzowanie przepisu - nie pozostaje mi zatem nic innego jak rozglądnąć się za odpowiednią kaczką.
Co do Indyka to w żadnym miejscu nie stwierdziłem, że nie należy on do wielkopolskiej tradycji, jakkolwiek w czasach gdy mieszkałem w Poznaniu ( lata 1948-1963 ) to na naszym stole indyk nie bywał za często.

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 19:46 
Offline

Dołączył(a): 08 paź 2011, 21:34
Posty: 139
Bardzo mi miło że przypadł Panu ten Przepis.Pozdrawiam swojego Irena. Smacznego :oops:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 20:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 sty 2010, 20:38
Posty: 1646
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wracając do zapytania Asi ,o obiad Świąteczny,to mogę szczerze napisać ,iż
w domu mych dziadków i rodziców-wszyscy z rejonów Wielkopolski a pózniej Kujwsko-pom.
nie robiło się obiadu w Boże Narodzenie.
Ja tę tradycje podtrzymuję przez prawie 40 lat prowadzenia własnej kuchni.
Jest sporo potraw z Wigili ,podgrzewamy barszcz czerwony,uszka,pierogi,paszteciki,
oraz na drugie danie rybę na ciepło,tzw.ripley.

Natomiast w II Święto Bożego Narodzenia / :lol: jak wystarczy sił/ u moich przodków było:
w Objezierzu ,babcia piekła gęś ,nadziewaną farszem z wątróbką ,grzybkami suszonymi i mięsem mielonym.Dodawała sporo swego majeranku,pieprzu ,soli.Gęś była 2-3 dni natarta wcześniej przyprawami i w dzień pieczenia wkładany był farsz do środka,zaszywany brzuch.
Gęś była przekładana do dużej ,żeliwnej brytwanny,do gorącego piekarnika,i piekło sie ją tyle, ile ważyła.Polewając od czasu ,do czasu sosem który się wydzielał z gęsi.Najpierw brytwanna była całkowicie przykryta,a po 1 1/2 godz.do połowy odkryta,by gąska się zrumieniła.
W między czasie były robione pyzy drożdżowe na parze,czyli po naszemu " Kluchy na łachu",do tego sos ,doprawiony z gęsiny i koniecznie modrakowata kapusta ,lub kapusta biała duszona ,lekko zakwaszana octem ,ciut cukru ,na ciepło.
Kaczuchy nie było ,za to u drugiej babci pod Gębicami k/Mogilna ,była czernina z kaczki ,kluski ze surowych ziemniaków ,byli tacy ,co jedli rosół i makaron własnego wyrobu.
Drugiego dania nikt nie robił,gdyż jedzenia było dużo od Wigili.

Asiu,u mnie jest podobnie.
Tradycję podtrzymuję,co prawda nie ma gęsi ,natomiast jest rosół ze swojskiej kaczki francuskiej ... i :D czernina , z makaronem własnym,kluch już z pyrów surowych nie robię...za dużo pracy.
I tak wszyscy sapią ,potem kawa, na deser: makowce,pierniki ,keksy.
Koniecznie spacer! :)

Pozdrawiam
Ela

_________________
Pozdrawiam
Ela


Ostatnio edytowano 16 gru 2012, 21:00 przez Ela z Pojezierza, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 20:58 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1427
Lokalizacja: Poznań
Bardzo Wam dziękuję za wypowedzi!
Elu, Ireno, te Wasze nadziewane mięsa muszą być boskie :)
Nigdy nie robiłam ani faszerowanej kaczki ani żadnego innego ptactwa nadziewanego - po prostu przekracza to moje zdolności.
Musiałabym mieć kogoś, kto pokaże jak to zrobić albo najlepiej - robić z nim :)

Warsztaty genealogiczno-kulinarne by się przydały :)

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 21:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 sty 2010, 20:38
Posty: 1646
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Asiu ,zrób po prostu ,nadziewany schab ze śliwkami suszonymi/bez pestek/ w tzw.rękawie do pieczenia.Schab w całości ,nożem od góry zrób otwór głębszy i włóż śliwkę i tak po jednej stronie schabu /ok. 12 -15 szt/2 kg/,to co będzie u góry w piekarniku. Ja do otworów obok śliwek, dokładam słupki boczku ,lub słoniny,by był bardziej soczysty i czosnek.
Jeśli na dole by było ,to wycieknie przy pieczeniu
Natrzyj schab :wymieszaną solą ,majeranakiem,czosnkiem.
Po 2 godz.włóż od rękawa do pieczenia/pamietaj ile ważył-na 1kg schabu 50 min/,zawiąż końcówki ,by po 5 cm były na zewnątrz i mięso ciut luzu miał.
Włóż do gorącego piekarnika nagrzanego do 200 stop.C na w/w czas zależny od wagi schabu lub może karkówki. Możesz po upieczenie mięso pokroić w grubsze plastry ,do ziemniaków ,jak lubisz ,do mięsa z robić sos lub też nie.
Buraki jako surówka: na zimno ,lub ciepło lub modra kapusta/do karkówki/ ,kompocik z jabłek i masz :D obiad!
Smacznego.
Ciepło pozdrawiam
Ela

_________________
Pozdrawiam
Ela


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 21:50 
Offline

Dołączył(a): 08 paź 2011, 21:34
Posty: 139
Witaj Asiu.Jezeli nie masz zdolnośi kulinarnych to ten przepis jest łatwy a zarazem bogaty.Kup ćwiartki z kurczaka ,włóż do miski i natrzyj je solą,pieprzem,papryką i majerankiem polej oliwą i wszystko wymieszaj posyp ztartą cebulą jak na mizerię przykryj pokrywka wlóż do lodówki na całą noc.Na drugi dzień weż blachę z pieca posmaruj oliwą i poukładaj ćwiartki ze wszystkim potem połóż na nie suszone śliwki igruszki włóż do piekarnika i piecz do zrumienienia.Weż gotowe pyzy podgrzej na parze i do tego buraczki lub czerwona kapusta ubierz sałatą ,pomidorkiem i ogórkiem zielonym.do pyz będzie ten sos od kurczaków.Kompot z wiśni.Smacznego.pozdrawiam irena Wesołych Świat :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 22:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lis 2007, 20:19
Posty: 175
Lokalizacja: Kostrzyn / Czachurki k. Pobiedzisk / Poznań
Z mojej strony mogę polecić wszystkim specjał mojej rodziny - zupę piernikową! :) To chyba stara potrawa - nie wiem, jakie są jej korzenie, ale coś podobnego najprawdopodobniej robili dziadkowie Ireny, o czym wspomniała w ostatnim poście. Podejrzewam, że była to niegdyś popularna potrawa w naszych okolicach, dzisiaj wydaje się jednak dość zapomniana.

Zupę piernikową robiła na Wigilię moja prababcia Maria Łabędzka z Kostrzyna (rocznik 1880). Moja babcia, a jej synowa, nauczyła się przepisu od niej, po czym przekazała go mojej mamie. Można więc mówić, że w rodzinie jest pewna tradycja nakazująca teściowym przekazywać przepis na zupę piernikową swoim synowym :)

Podstawowym składnikiem zupy są oczywiście pierniki i... wywar z karpia! Z głów i innych części karpia robi się wywar (taki jak do zupy rybnej). Część wywaru odlewamy do innego garnka, żeby stanowił bazę dla zupy rybnej, pozostałą część wykorzystujemy do produkcji piernikowej. Do wywaru wkładamy namoczone wcześniej i dobrze rozdrobnione (najlepiej mikserem) pierniki, goździki, cynamon, gałkę muszkatołową, czerwone wino oraz suszone owoce (jabłka, gruszki, morele, śliwki, rodzynki - z kompotu z suszu). Całość wspaniale smakuje po dodaniu łyżki bądź dwóch łyżek octu. Zupę słodzi się miodem, można też dodać trochę powideł dla smaku i koloru. Moja babcia twierdzi, że prababcia Łabędzka dla polepszenia koloru zupy dodawała nawet do niej trochę krwi karpia!

Połączenie wywaru z karpia z piernikiem wielu osobom nieznającym tej zupy wydaje się niewyobrażalne, jednak smaku ryby wcale się nie czuje, a zupa ma naprawdę niepowtarzalny, głęboki smak. Cała moja rodzina z niecierpliwością wyczekuje kolacji wigilijnej, kiedy to ten jeden raz w roku możemy skosztować zupy piernikowej. Czy u Was w domach również gotuje się tę zupę?

Pozdrawiam,
Kuba

_________________
Łabędzcy (Opatówko, Września, Kleszczewo, Kostrzyn), Wilkowscy (Kostrzyn, Poznań), Klimas (Iwno, Wiktorowo, Chorzałki), Wesołek (Krerowo, Mączniki, Czerlejno), Stacheccy (Kostrzyn, Pobiedziska), Nijaki, Dopiera, Dokowicz,Banach (powiat Grodzisk, Wolsztyn)


Ostatnio edytowano 16 gru 2012, 22:24 przez jlabedzki, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 22:21 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1427
Lokalizacja: Poznań
O!
Elu, Ireno, pięknie Wam jeszcze raz dziękuję!
Wasze ostatnie przepisy nie wydają mi się tak skomplikowane jak nafaszerowanie kaczki :)
Wypróbuję je z pewnością, choć może nie będę eksperymentować na święta, a raczej po :)

Pozdrawiam Was świątecznie!

Ps. Zupa piernikowa brzmi niesamowicie egoztycznie, chciałabym ją kiedyś spróbować :)

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2012, 22:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2009, 20:13
Posty: 1077
Lokalizacja: Poznań
Asiek napisał(a):
Nigdy nie robiłam ani faszerowanej kaczki ani żadnego innego ptactwa nadziewanego - po prostu przekracza to moje zdolności.

Asiu,
Kaczkę naprawdę nietrudno zrobić - najlepszy dowód ze nawet mnie się to udaje :-)

Do dzisiaj nie udało mi się kupić brytfanny / gęślarki o stosownych rozmiarach. Piekę więc póki co mało tradycyjnie, od kilku lat do pieczenia ptactwa w całości używam takiego wynalazku:
http://cooking.cuisipro.com/en/Roast-Se ... -6780.html
Urządzenie sprawdza się doskonale, jest warte swojej ceny a do kupienia jest też w polskich sklepach - choć raczej tych internetowych.

Zakładam że kaczka jest schłodzona, jeżeli była zamrożona to ją rozmrażamy (wtedy bardzooo.. powoli, w najzimniejszym miejscu lodówki).

Kaczka powinna chyba smakować kaczką - prostota przepisu jak poniżej jest jego zaletą...

W wigilię piecznia wieczorem solidnie natrzeć ptaka solą tak z zewnątrz jak i od środka. Naprawdę trudno przesolić ptaszysko pieczone w całości, sól sypiemy więc szczodrze. Można dodać kopiastą łyżeczkę majeranku i/lub o połowę mniej estragonu - przyprawy rozcieramy na bardzo drobno w moździerzu. Natartego ptaka zawijamy w folię aluminiową i zamykamy na noc w lodówce.

Następnego dnia - pieczemy !
Kaczka bardzo lubi się z jabłkami, bez nich nie powinna pojawić się na stole. Potrzebne będzie co najmniej jedno duże, winne i kwaśne jabłko. Najlepsza będzie klasyczna szara reneta czyli boskop. Jabłko obieramy, wykrawamy gniazda nasienne, kroimy na ósemki i napychamy nimi kaczkę od środka.

Kiedyś kaczkę po nafaszerowaniu zaszywano, dzisiaj prościej użyć stalowych, nierdzewnych szpilek do zrazów:
http://www.shopmania.pl/kuchnia-i-jadal ... ow-2393307
Nogi i skrzydełka warto dociągnąć/przywiązać do całej tuszy ptaka sznurkiem, (sznurek nie może być z tworzywa sztucznego, musi być odporny na temperaturę - czyli najbezpieczniej użyć coś na kształt przędzy wędliniarskiej, jak tutaj):
http://www.wyroby-domowe.pl/przedza-wed ... -c-45.html

W elektrycznym piekarniku ustawiamy grzanie góra+dól, bez termobiegu, temperatura 180 stopni.
Wkładamy ptaka do piekarnika, na spodzie blaszka tak mała jak się da, jednak dostosowana do rozmiaru kaczki.
Ruszt bardzo pomaga - kaczkę trzeba bardzo często polewać tłuszczem jaki się z niej wytapia i tak ze 4 razy obrócić w trakcie pieczenia aby uzyskać pyszną, przypieczoną skórkę.
Temperaturę można trzymać cały czas 180 stopni lub też na początku zwiększać stopniowo do ok. 210 - tylko do czasu kiedy wytopi się stosowna ilość tłuszczu do polewania, a później powrócić do 180 stopni.

Pieczenie współczesnej kaczki która ma około 2kg i więcej zajmie przynajmniej 3 godziny.
Kaczka i gęś nawet jak nawet wielka to mięsa na niej mało - z ptaka 2kg to 3-4 co najwyżej porcje będą -warto pamiętać o tym zapraszając gości :-)

Jak już się uda kupić jabłka boskop to jako dodatek (do) lub deser (po) kaczce warto wypróbować:
- jabłka obrać ze skórki, wykroić gniazda nasienne od strony ogonka jabłka (pomocny jest przyrząd podobny do tego):
http://allegro.pl/listing.php/search?sg ... ab%C5%82ek
wykroić tak aby jabłka nie przebić na wylot!
- do wydrążonego jabłka nałożyć do pełna żurawiny/borówki - moja rekomendacja:
http://www.rolnik.pl/start.php?NR=107&ONE=181
http://www.rolnik.pl/start.php?NR=107&ONE=142
- zawinąć szczelnie w folię aluminiową, piec można razem z kaczką w 180 stopniach, duże jabłko przez około 40 minut.
Idealnie jabłko powinno być bardzo miękkie, jednak tak do krojenia - jeżeli jednak wyjdzie mus to też będzie pysznie - o czym sam się przekonałem bo dopiero ćwiczę :-)

_________________
pozdrawiam, Tomek
Odoliński , Odaliński, Oduliński - jeżeli spotkasz się z tymi nazwiskami gdziekolwiek napisz do mnie koniecznie...


Ostatnio edytowano 16 gru 2012, 22:30 przez TomekD, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 181 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL