Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 26 gru 2024, 04:12

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 kwi 2021, 10:21 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sty 2012, 22:11
Posty: 886
Lokalizacja: Poznań
Wklejam dzisiejszy artykuł o Raduszu autorstwa Łukasza Zalesińskiego zamieszczony na onet.pl.
Zawiera on również liczne zdjęcia.
Zniknięcie największej wsi Puszczy Noteckiej
Na początku XVIII w. Niemcy z Dolnego Śląska przyjechali tutaj, by w sercu puszczy budować nowy świat. Powstała miejscowość, o której sami mieszkańcy żartem mówili, że jest większa od Berlina. Były tu karczmy, młyny, bogate obejścia, a nawet urząd stanu cywilnego i amatorski teatr. Świat ten rozpadł się w ciągu kilku miesięcy. Oto historia Radusza, największej wsi Puszczy Noteckiej. Pożółkłe fotografie, stare mapy, tabliczki z numerami domów i jedna, poobijana z informacją: "Publiczna Szkoła Powszechna Radusz". Czerwona farba odłazi w rogach, biel liter znika pod rdzawym nalotem. Zaraz obok ktoś oparł o ścianę metalowe godło z białym orłem w koronie. Okruchy wydarte czasowi. Izba Pamięci. I dalej zarośnięte ruiny fundamentów, ledwo widoczne szczątki obejść. - Kiedyś żartowaliśmy, że nasz Radusz jest większy niż Berlin. Dziś trwa już tylko w głowach ludzi - wzdycha Jerzy Przybylski, jeden z ostatnich żyjących mieszkańców największej wsi w Puszczy Noteckiej. Wsi, która pewnego dnia po prostu przestała istnieć.
Opowieść pierwsza: koniec Radusza
Radusz umarł w 1942 r. Była to śmierć gwałtowna, dla wielu pewnie niespodziewana, choć inni przyznawali, że od dłuższego coś wisiało w powietrzu. I było to coś bardzo niedobrego.
Niemcy przyszli w 1939 r. Początkowo tylko się przyglądali. Ich wzrok padał na każde z blisko setki obejść, na urodzajne pola, które rozłożyły się w wydartych puszczy przestrzeniach, prześlizgiwał się po karczmach, młynach, poczcie, szkole, zawieszał na kościele i pastorówce. Niemcy coś tam kreślili, liczyli, coś tam rozważali. Czekali.
Rok później zaczęły się pierwsze wysiedlenia. Trwały przez dwa lata. Niemieccy bauerzy, którzy stanowili większość mieszkańców Radusza, dostawali nowe gospodarstwa w głębi okupowanej Polski. Polacy byli wysiedlani na tereny Generalnego Gubernatorstwa, skąd część trafiała na przymusowe roboty do Rzeszy.
Jerzy Przybylski był wówczas małym chłopcem. Jego ojciec pełnił w Raduszu zaszczytną funkcję przodownika straży granicznej. - Potem Niemcy chcieli zniszczyć wieś, a na jej miejscu zasadzić las. Planowali zrobić tutaj tereny łowieckie dla swoich dygnitarzy - wspomina Przybylski. Ostrzył sobie na to zęby zwłaszcza świeżo mianowany namiestnik Kraju Warty Arthur Greiser, który przy każdej okazji przypominał, że kiedyś polowali tutaj Hohenzollernowie.
Przybylscy podzielili wówczas los mieszkańców. - Naszą rodzinę rozdzielono. Rodzice trafili do Łodzi, a mnie i brata wziął do swojego gospodarstwa Niemiec z sąsiedniej wsi - opowiada. Mieli się spotkać dopiero po pewnym czasie. Ale już nie w Raduszu. Ich wieś zniknęła.
Jeszcze w 1942 r. Niemcy zburzyli dokładnie 42 domostwa. Reszta obejść stała pusta, z wolna obracając się w ruinę. Kilka lat po wojnie ostatnie budynki zostały rozebrane. Cegły powędrowały na odbudowę dźwigającej się z gruzów Warszawy i na rozbudowę Międzychodu.

_________________
Magdalena Blumczynska
-----------------------------
Kessel,Hubert,Vietz RudalCiastowski, Lorkiewicz- Sarnowa,Szymanowo,Bojanowo,Rawicz
Czekalscy, Stacheccy - Dąbrówka Kościelna,Pobiedziska Poznań
Staniewscy - Dubin,Jutrosin, Kórnik,Poznań,Pobiedziska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 kwi 2021, 10:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sty 2012, 22:11
Posty: 886
Lokalizacja: Poznań
Opowieść druga: początek Radusza
Był rok 1700, kiedy na niewielkiej polance w sercu puszczy stanęła grupka mężczyzn. Nieco dalej w wyładowanych po brzegi wozach czekały ich żony i dzieci - łącznie 20 rodzin. Przyjechali z Dolnego Śląska, żeby zbudować nowy świat. Zaprosił ich właściciel pobliskiego Sierakowa. Powiedział krótko: "Dam wam kawał ziemi w zamian za czynsz. Sami jednak musicie się tam urządzić".
Przybysze zaczęli karczować las. Wyrwaną puszczy przestrzeń obsiewali zbożem, sadzili drzewa owocowe, zakładali sady i ogrody. Zbudowali domy, karczmę, młyn, kościół i szkołę dla swoich dzieci. Wieś nazwali Radusz. Była pierwszą w Puszczy Noteckiej miejscowością założoną na tak zwanym prawie olęderskim.
Pierwsze tego typu wsie powstały w Rzeczpospolitej na początku XVI wieku. Zakładali je pochodzący z Holandii mennonici - wyznawcy radykalnego nurtu protestantyzmu zainicjowanego przez Menno Simmonsa. Żyli w niewielkich gminach, które za fundament swojego funkcjonowania uznawały Biblię.
Mennonici kierowali się zasadami demokracji: wspólnota mogła wykluczyć ze swojego grona grzeszników, jej członkowie mieli też prawo wyboru pastorów. Wierni mieli zakaz noszenia broni i piastowania wysokich urzędów. Z ruchu mennonitów wywodzą się żyjący dziś głównie w Stanach Zjednoczonych amisze. Noszą czarne ubrania, charakterystyczne kapelusze i jak mogą unikają zdobyczy cywilizacji - nie używają samochodów, telefonów, nie oglądają telewizji.
XVI-wieczni mennonici szybko zaczęli być w swoim kraju prześladowani. Wyruszali więc za granicę w poszukiwaniu lepszego życia. Trafiali między innymi do Polski. Zakładane przez nich gminy korzystały z dużej autonomii. Miał na przykład własny samorząd i sądownictwo. Z właścicielem ziemi podpisywały kontrakt i płaciły mu czynsz.
Mennonitów charakteryzowała wysoka kultura pracy i znakomita organizacja. Zakładane przez nich wsie szybko stawały się bardzo zasobne.
Holenderscy uchodźcy na terenach Rzeczpospolitej założyli łącznie około 300 miejscowości. Potem często na prawie olęderskim lokowane były także wsie, które tworzyli Niemcy, Czesi, Węgrzy, a nawet Polacy. W sumie do połowy XIX w. powstało ich na ziemiach polskich 1700.
Miejscowość zamieszkiwali teraz ludzie dwóch narodowości i wyznań. Żyli jednak z sobą w zgodzie. W protestanckim kościele odprawiane były nawet katolickie msze. W wiosce działał także amatorski teatr. Ale dni Radusza były policzone.

_________________
Magdalena Blumczynska
-----------------------------
Kessel,Hubert,Vietz RudalCiastowski, Lorkiewicz- Sarnowa,Szymanowo,Bojanowo,Rawicz
Czekalscy, Stacheccy - Dąbrówka Kościelna,Pobiedziska Poznań
Staniewscy - Dubin,Jutrosin, Kórnik,Poznań,Pobiedziska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 kwi 2021, 10:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sty 2012, 22:11
Posty: 886
Lokalizacja: Poznań
Opowieść trzecia: nowe życie Radusza
Po wojnie dawny Radusz stał się już tylko nazwą, blaknącym śladem w ludzkiej pamięci. Kilka lat temu grupa zapaleńców postanowiła jednak o nim przypomnieć.
W 2008 r. z inicjatywy Nadleśnictwa Międzychód, Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Ziemi Międzychodzkiej i przy współpracy z miejscową gminą powstała ścieżka rowerowa "Śladami Radusza". Składa się ona z dwóch tras: pierwsza liczy 14, druga zaś 23 km. Wiodą przez malownicze lasy, jeziora, zahaczają o kilka gospodarstw agroturystycznych. Chętni mogą zabawić się w poszukiwanie śladów po największej wsi Puszczy Noteckiej.

W byłej siedzibie leśnictwa Mokrzec urządzona została też Izba Pamięci wsi Radusz im. Jerzego Przybylskiego. W budynku można oglądać materialne pamiątki po nieistniejącej miejscowości. Część z nich przekazał właśnie Jerzy Przybylski - jeden z ostatnich żyjących mieszkańców wsi.
Na tym jednak nie koniec. Ścieżka "Śladami Radusza" łączy się bowiem z kolejną trasą dla rowerzystów, która nosi nazwę "Kopalnia Wanda". - To kolejna niezwykle ciekawa historia - podkreśla Piotr Bielanowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Międzychód.
Na przełomie XIX i XX w. na okolicznych terenach odkryty został węgiel brunatny. Jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać niewielkie kopalnie zatrudniające od 10 do 30 górników.
- W 1921 r. polscy właściciele kupili od Niemców węglonośne ziemie w sąsiedztwie jeziora Barlin i założyli tam kopalnię głębinową. Był to pierwszy tego typu zakład w ówczesnej Polsce - wyjaśnia Bielanowski. Rok później kopalnia została zamknięta z powodów ekonomicznych. Odrodziła się jednak osiem lat później i funkcjonowała aż do wybuchu wojny. Przy niej działała fabryka brykietów.
- Dobowe wydobycie węgla sięgało tam 200 ton - zaznacza Bielanowski. Dziś po kopalni zostały już tylko ruiny. - Warto jednak wybrać się w tamte rejony - zaznacza Bielanowski.
Perspektywa ruszenia śladem nieistniejącego świata z roku na rok przyciąga coraz większą liczbę turystów. Organizowane są również co jakiś czas zjazdy mieszkańców dawnego Radusza. W okolice Międzychodu regularnie przyjeżdża Jerzy Przybylski. - Dziś mieszkam w Łodzi. Mam swoje lata, ale w miejscu, gdzie stał Radusz, bywam trzy, cztery razy w roku - podsumowuje.
Tymczasem Radusz kwitł. Szybko stał się największą wsią w Puszczy Noteckiej. Mieszkańcy nie odczuwali zbytnio politycznych zawirowań. Pierwszy większy wstrząs przyszedł w 1919 r., kiedy to po przeszło stu latach zaborów Radusz ponownie znalazł się w granicach Rzeczpospolitej.
Wówczas to część mieszkających tam Niemców odmówiła przyjęcia polskiego obywatelstwa i musiała wyjechać. Radusz nadal jednak miał się dobrze. Czerpał niemałe korzyści ze swojego położenia. Teraz leżał przecież tuż przy granicy z Niemcami.

https://www.onet.pl/turystyka/onetpodro ... m,07640b54

_________________
Magdalena Blumczynska
-----------------------------
Kessel,Hubert,Vietz RudalCiastowski, Lorkiewicz- Sarnowa,Szymanowo,Bojanowo,Rawicz
Czekalscy, Stacheccy - Dąbrówka Kościelna,Pobiedziska Poznań
Staniewscy - Dubin,Jutrosin, Kórnik,Poznań,Pobiedziska


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 43 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL