Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Patrzę z zazdrością na te wasze "zachodnie" zasoby ksiąg meldunkowych i najwyraźniej szukam dotychczas nie tam gdzie powinnam, bo nie znajduję niczego, co dotyczyłoby mi informacji o "moich wsiach" z guberni kaliskiej i powiatu kolskiego.

W to, że w Kongresówce nikt nikogo w ogóle nie spisywał, nie wierzę. Gdzieś pewnie są, tylko gdzie? ... jaki błąd robię w moich poszukiwaniach (głównie poprzez SzwA), tego też nie wiem.

Czyli: Uprzejmie proszę o popchnięcie we właściwym kierunku!

[UZUPEŁNIENIE]
to czego szukam, to konkretnie:
•• Chełmno nad Nerem = Chełmno (powiat kolski),
•• Ladorudz = Ladorudź,
•• Grzegorzew, Tarnówka
•• Ponętów Dolny + Ponętów Górny,
•• Barłogi, Borysławice Kościelne, Krzykosy,
•• Bierzwienna,
•• Wrząca Wielka, Kiełczew Smużny

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Witam.
W listopadzie w AP Gniezno oglądałem akta meldunkowe gminy Szymanowice z Kongresówki (Słupca)
przypisane nie wiedzieć czemu do powiatu jarocińskiego:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zes ... polu=22440
Pozdrawiam
Grzegorz

Dla każdej wsi były sporządzone w 1846 tabele prestacyjne oraz w 1864 tabele nadawcze (inaczej likwidacyjne). Są w archiwach (dla wsi podkaliskiej kilkanaście lat temu w Łodzi). Nie każda dusza tam się znalazła, bo nie każdy miał nieruchomość.

Pozdrawiam
Janusz

Tu między innymi w aktach gmin są księgi ludności:
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zes ... polu=94736
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zes ... spol_cur=9
Pozdrawiam
Grzegorz

Dzień dobry!
Chciałam odpowiedzieć już wczoraj, ale po waszych pierwszych wskazówkach trochę mnie to SzwA "wessało"



Grzegorzu, te wszystkie "nie wiedzieć czemu przypisane" też spotykam! ... np. Akta metrykalne z Chełmna nad Nerem, (gmina Chełmno) są do opisane jako "Chełmno, gmina Dąbie", ale to jest mała przeszkoda. W SzwA trzeba i tak takie Chełmno odmieniać przez przypadki, żonglować przy filtrowaniu wyników ...
Ale wypadków takich, jak twój przykład boję się dużo bardziej, bo to już jest chaos między Archiwami. Boję się też tego, że istniejących dokumentów nie ma w basie danych, bo są podczepione do innego tytułu albo w skrzynce "mieszanka wielosmakowa" ... I jeszcze mamy te zmiany guberni w Kongresówce raz na 20 lat ...

W AP w Koninie, są i owszem księgi ludności z pow. kolskiego, ale głównie z miast (Dąbie, Kłodawa, Izbica). Z tego powiatu są nawet niektóre arkusze spisowe z 1895 (z tego cesarskiego pierwszego spisu powszechnego), ale też tylko niektóre wsie (i oczywiście nie moje).

No nic, szukam dalej! ... i - eureka! - uzupełnię mój pierwszy wpis o to czego szukam! (ciekawe czemu wczoraj na to nie wpadłam)

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Oh, Januszu! ... a taką miałam nadzieję, że uniknę na razie tych likwidacji.
Myślisz o tym, że nie każdy miał już coś przed uwłaszczeniem, czy też, że nie każdy coś otrzymał?

Ja w rodzinie podejrzewam całą linię przodków o to, że już przedtem coś tam - licho wie co - posiadali. O ile to ma znaczenie, we wszystkich aktach metrykalnych to "gospodarze" a niektóre akty ślubów były nawet z umowami. Tacy też nie są, o ile wiem, po 1864 wymieniani w tabelach. Dlatego chciałam zobaczyć najpierw na spisach gdzie i jak kto mieszkał ... i szukać dokładniej tylko części pradziadków.

Zajrzałam do AP w Łodzi i trochę - na początek i pół wczorajszego wieczora - znalazłam. Znalazłam też mój prawdopodobnie pierwszy, ale nie ostatni błąd!

Jeden tylko przykład, popatrz: Zespół "Urząd Gubernialny Kaliski do Spraw Włościańskich", jednostek: 10739
Przeszukiwanie w zespole pod hasłem Chełmno, wyników: 0
Przeszukiwanie w zespole pod hasłem Хелмно, wyników: 24
Jeżeli w opisie albo w tagach nic nie ma, to można po polsku szukać do sądnego dnia!

W Łodzi dochodzą do tego jeszcze fonetyczne kwiatki typu "Plan' zemel' poprichodskogo imienija Chelmo",
czyli iskał i iskał i niczewo nje naszoł
... czyli genealogia nie jest dla mięczaków!


PS. Trochę jeszcze obawiam się tego, że uwłaszczane majątki figurują pod nazwą własną, bez wymienienia w tytule nazw wsi i przysiółków. A takich list dóbr i ich posiadaczy lub zarządców jakie znam z Pomorza w mojej kochanej Kongresówce też jeszcze nie znalazłam.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Januszu,
ze względu na specyfikę AP w Łodzi:
jak myślisz, "tabele prestacyjne" to mogą być предварительное ...

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Tablice prestacyjne powstały w celu przygotowania uwłaszczenia. Zostały tam zapisane prestacje chłopskie (powinności). Dzięki tym tabelom chłopi nie zostali oszukani przy uwłaszczeniu. W zaborze pruskim właściciele oszukali poddanych na kilkadziesiąt procent (statystycznie rzecz biorąc), bo takiego wcześniejszego spisu nie było. I była to też jedna z przyczyn emigracji Poznaniaków do Królestwa i do Ameryki trwającej aż do lat siedemdziesiątych.
Słowo priedwaritielnyj znaczy wstępny lub przygotowawczy , więc najprawdopodobniej o te tablice właśnie chodzi.

Pozdrawiam
Janusz

Dzięki!

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Szanowna Pani,

chciałem zapytać, czy udało się Pani dotrzeć do poszukiwanych spisów?

Mnie interesuje również ten region. Szczególnie ciekawy byłby dla mnie spis ze wsi Chojny w par. Grzegorzew oraz ze wsi Józefowo w par. Lubotyń, ale również i z samego Grzegorzewa i większości wymienionych przez Panią miejscowości.

Będę bardzo wdzięczy za odpowiedź, jeśli udało się Pani namierzyć zarówno tabela prestacyjne jak i nadawcze z tego regionu.

Z pozdrowieniami, Władek

mnie samą informowano tu już wielokrotnie, że w forum jesteśmy wszyscy na ty, więc pisze bezpośrednio.

Drogi Władku,
nie, nie dotarłam. Z własnej winy, bo - jak muszę przyznać - na razie padłam na tej w/wym. łódzkiej mieszance językowej (polski, rosyjski i pseudo-foneteczny "ruskij") w tytułach oraz na praktycznie całkowitym braku skanów. Perspektywa zamawiania czegoś "w ciemno" i studiowanie ręcznie pisanych rosyjskich bazgrołów nadal mnie odstrasza. I tak widzę postęp w tym, że (co prawda z potem na czole, ale jednak) potrafię to wszystko jakoś przeczytać i zrozumieć. Mój wniosek był taki, że pewnie pojadę do nich kiedyś i będę szukała na miejscu albo, w akcie desperacji, zlecę AP te poszukiwania.

Bardzo jednak interesowałyby mnie doświadczenia innych, którzy mieli już do czynienia z poszukiwaniami w zasobach łódzkiego AP.

Cała ta moja okresowa kapitulacja wiąże się też z tym, że inna gałąź rodziny to nie tylko (moim zdaniem 'łatwiejszy' dla poszukiwaczy) zabór pruski, ale też o wiele bardziej zagmatwane, częściowo wręcz dramatyczne koleje losów tych, przejechanych walcem historii, rodzin. Wpadłam więc w to po uszy i na razie końca nie widać.

Pozdrawiam serdecznie
Inka

PS. Pisząc to wszystko muszę przyznać, że twoje pytanie obudziło jednak mojego 'ducha walki'. Tym bardziej że, jak sama w tym wątku przed dwoma laty stwierdziłam: "genealogia nie jest dla mięczaków". Może więc pozostawię na chwilę tych moich nolens volens 'Prusaków' i ich ofiary i wrócę do trudnej Kongresówki? Jeżeli tak się stanie, to z góry ci za to dziękuję!

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Inka

Czytam,czytam i oczom nie wierzę .
=================================

Bardzo jednak interesowałyby mnie doświadczenia innych, którzy mieli już do czynienia z poszukiwaniami w zasobach łódzkiego AP

Archiwum AP w Łodzi to jedyne Archiwum w Kraju gdzie wszystko co możliwe jest zdigitalizowane i dostępne dla publiczności .
Mało tego to sa zasoby nie tylko AP ale i całego AD .
AD w Łodzi oddało wszystkie kopie filmów do AP .
Wszystko jest dostępne jak nie w Internecie to na serwerze AP .
AD w Łodzi praktycznie nie ma -to jedno biurko.
Widocznie łódzcy biskupi są innego wyznania jak pozostali w Polsce .
Co i przyklaskuję jako Lodzemensz .

=================================================

studiowanie ręcznie pisanych rosyjskich bazgrołów nadal mnie odstrasza. I tak widzę postęp w tym, że (co prawda z potem na czole, ale jednak) potrafię to wszystko jakoś przeczytać i zrozumieć

Inka

To całkowicie brak logiki
Rosyjskie metryki głównie pisane są kaligrafią i jako jedyne w POlsce zawierają takie informacje jak pogodę i ,że pies szczekał .
Oczywiści zdarzało się ,że skryba bazgrał a szczególnie w końcu grudnia przed Świętem Obrzezania Jezusa.
Ale to wina wina

Porównania a niechlujnymi niemieckimi nie ma żadnego. Rosyjski pisany ma dziwną właściwość , Nie ma w nim błędów ortograficznych żadnych .

Pozdrawiam

I ostatnia uwaga .
W Łodzi metrykalia są też w wielu innych instytucjach jak AP .
100 ksiąg metrykalnych odnaleziono w Regionalnym Muzeum Łódź dział zborów specjalnych .Mormoni nie mieli tego .
Wiele ksiąg jest w bibliotekach jako zbiory specjalne . Tysiące starych ksiąg są w parafiach jak np w Lutomiersku gdzie się urodziłem .Jak może być poziom księdza , który trzyma nie swoje księgi bo wszystkich wiernych z lat 1600 -1700 w parafii. Ja bym spać nie mógł .

=============================
jeszcze jedna uwaga : część zasobów łódzkich jest w dyspozycji AP Radom i to bardzo dziwne ,bo nie pokrywają się z zasobami AP Łódź . To tak jak by kopie .

Ryszard Welka
Łódź-Toruń

Również pozdrawiam, a wręcz ↓

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Od wielu lat mam takie hobby . Odnajduję zaginione księgi . Mam na swoim koncie jakieś 20 ksiąg zagubionych .I to w różnych archiwaliach .

Wiele ksiąg metrykalnych i ich wycinków jest w starych archiwach rodzinnych jeszcze nie opublikowanych w Internecie . Ale sukcesywnie będą .

Droga Inko,

dziękuję za odpowiedź. Ja sam nie mam żadnych doświadczeń innych niż akta metrykalne, które przeglądałem albo w komputerze albo w czytelni Mormonów (te niedostępne w Internecie).

Jeśli byś zdecydowała się wrócić do tematu tabel, to będę wdzięczny za ewentualną pamięć o Chojnach w par. Grzegorzew, samym Grzegorzewie i Józefowie w par. Lubotyń. Ale to tylko oczywiście ewentualnie przy okazji.

Z pozdrowieniami i życzeniami powodzenia w poszukiwaniach!

Serdecznie gratuluję takich sukcesów i znalezisk! Ciekawe ile jeszcze zasobów metrykalnych jest pochowanych po różnych archiwach czy parafiach.

Czy może wśród odnalezionych zasobów, których nie ma ani w archiwach ani u Mormonów były parafie Lubotyń, Pieczew albo Rdutów? Ewentualnie też Grzegorzew (choć to już chyba Diecezja Włocławska)?

Pewnie, że wróciłam. Wywoływanie wilka z lasu nigdy nie pozostaje bez konsekwencji!
Tak na szybko i z moimi w/wym. zastrzeżeniami mam dla ciebie na przykład to ↓

"Ликвидационная табель селения Хойны Кольский уездъ гмина Кржикосы" czyli
"Tabela likwidacyjna wsi Chojny, powiat kolski, gmina Krzykosy" (jaka to była parafia, niewiele nam w tym pomoże)
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/jed ... a/29539475

Ale- tak jak pisałam - w tych przypadkach nie wiadomo n.p. nic o wielkości tej jednostki, czyli ile byłoby tych skanów i co dokładnie zawierają, albo ile dni zgrzytania zębami zajęłaby (mnie osobiście) taka lektura. Nie mówiąc już o tym, czy "teść pradziadka" w ogóle tam jest. Kot w worku.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

A tak przy okazji cyrylica w metrykach a cyrylica urzędowa to dwa różne języki .Łacina ,która teraz mnie gniecie to wynalazek a szczególnie skróty .
No papier był drogi .
Gram na gitarze wiele utworów Biczewskiej i Wysockiego .
Widziałem bazgroły i w metrykach rosyjskich -ale to rzadkość no i najważniejsze -wiele z nich były pisane nie przez Rosjan a często przez skrybów słabo znających język rosyjski .
To pisali Polacy i nie ma co się dziwić .

Pozdrawiam

Ryszard Welka

Dzięki!

Napiszę do archiwum w Łodzi, zobaczę co odpiszą.

Świetnie! Oczywiście jestem bardzo ciekawa ich odpowiedzi i liczę na relację.

Zapytaj może przy okazji, czy mają więcej materiałów o tej wsi. Szukając "Хойны" na SZWA można znaleźć 'oczeń mnogo' ale wobec braku jakiegokolwiek opisu jednostek licho wie, czy chodzi w nich o twoje Chojny, czy o któreś z tych innych.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka

Dostałem odpowiedź z Łodzi. Najważniejszy wniosek jest taki, że znaleźli poszukiwaną tabelę i zamówiłem jej skan. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to chętnie się podzielę, jak już dostanę skan.

Jest też sporo innych dokumentów. Może daj mi znać na priv. albo na maila, to będzie łatwiej się komunikować co do szczegółów.

No to bardzo dziwne ,gdyż AP Łódź nie posiada żadnych akt z konińskiego a na pewno z powiatu Krzykosy .
Oczywiście Chojny łódzkie były w dwóch parafiach ,własnej i łódzkiej ale te księgi nie mają nic wspólnego z Chojnami konińskimi . Dzisiaj to dzielnica Łodzi aa jak była wsią miała 100.000 ludzi .
Pozdrawiam

Też tak uważam!
Zaraz dostaniesz ode mnie mały priv. na początek.

_________________
Pozdrawiam serdecznie
Inka