Dzięki za miłe słowa. Informacje o spaleniu ksiąg uzyskałem u miejscowego proboszcza. Niemcy zajmowali plebanie; np w pobliskim Czajkowie na plebanii założono posterunek żandarmerii
http://dziejezaprosnia.blogspot.com/201 ... false.html W Kraszewicach było podobnie. Zorganizowano ,,getto żydowskie’’ Zrobiono to w bardzo dużej plebani, z której proboszcz już był wywieziony do Dachau, a kościół (największy w całej okolicy) zamknięty. Bodaj żandarmi zrobili ognisko na podwórzu i palili rzeczy im niepotrzebne.
Wiadomość wydaje się więc wiarygodna. Zawiłe powiązania Kraszewic i Giżyc nie pomagają nam rozwiązać tę zagadkę.
Pozdrawiam
Jerzy