Witam!
Zapewne większość z nas zna już stronę
http://www.straty. pl. Za jej pomocą znalazłem kilkoro krewnych. Przy każdym wpisie na tej stronie jest notka skąd pochodzi wpis. Jak do tej pory udało mi się uzyskać jakieś informacje z następujących:
-
Biuro Poszukiwań Polskiego Czerwonego Krzyża. Bardzo często PCK jest podawane jako źródło informacji, tak było i w przypadku moich krewnych. Odwiedziłem więc stronę PCK gdzie znajduje się odpowiedni druk, który wypełniłem informacjami ze strony
http://www.straty.pl (służba wojskowa lub obóz) plus to co sam wiedziałem o danej osobie czyli data i miejsce urodzenia, rodzice, itp. (często te dane nie są podane na stronie). Wypełniłem w ten sposób druki dla trzech osób (zaznaczając w uwagach że zależy mi na kopiach dokumentów które posiadają) i wysłałem mail'em. Ponieważ nie dostałem żadnego potwierdzenia że PCK odebrał moje zgłoszenie, a oprócz tego na stronie PCK jest informacja że nie zajmują się poszukiwaniami genealogicznymi, to po pewnym czasie stwierdziłem że nic z tego nie będzie. Minął prawie rok, i w końcu parę dni temu otrzymałem list polecony z PCK, a w środku piękne kolorowe kserokopie dwóch druczków pocztowych z czasów wojny ze Stalagu IA i Stalagu IVB. Do tego ksero małej karteczki, jakby fiszki bibliotecznej z danymi osobowymi. Druczek ewidentnie z lat pięćdziesiątych, więc to pewnie z jakiejś kartoteki więźniów tworzonej w tamtych czasach. Każda kserokopia jest opatrzona pieczątką Biura Poszukiwań PCK oraz "za zgodność z oryginałem" wraz z datą wystawienia. W każdym razie, było warto czekać. Tym bardziej że PCK nie policzyło sobie żadnych opłat za przesłane kserokopie.
-
Archiwum Międzynarodowego Biura Poszukiwań w Bad Arolsen. Znalazłem kilka nazwisk na
http://www.straty.pl, co do których istniało duże prawdopodobieństwo że to moi krewni. Wypełniłem 6 wniosków (po jednym na osobę) i wysłałem tradycyjną pocztą. Po kilku miesiącach otrzymałem pocztą pękatą kopertę z kolorowymi kserokopiami dotyczącymi trzech osób. Były to książeczki Arbeitsbuch (wszystkie strony, nawet te nie zapisane, wraz z ładnym zdjęciem legitymacyjnym), jakieś karty meldunkowe krewnego przebywającego na "robotach" w Niemczech, karty medyczne tej osoby, wniosek z lat 90'ych o odszkodowanie oraz dokumenty medyczne osoby przebywającej w czasie wojny w obozie Żabikowo i Gross-Rosen.
-
Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy. Znalazłem na
http://www.straty.pl osobę która mogłaby być bratem mojego dziadka. Zgadzało się nazwisko i imię, oraz pasowała data urodzenia (pasowała w porównaniu z urodzeniami rodzeństwa tej osoby), nie było za to dokładnej daty urodzenia i miejsca, oraz rodziców. Wpisów pod to nazwisko było razem trzy. Z muzeum Bad Arolsen otrzymałem kopie dokumentów medycznych tej osoby z pobytu w obozie Gross-Rosen (na których nadal nie było dokładnej daty urodzenia). Na stronie internetowej muzeum obozu Gross-Rosen znalazłem druk umożliwiający zgłoszenie/zapytanie o osobę przebywającą w tym obozie. Druk wypełniłem dodając informacje o dacie i miejscu urodzenia oraz rodzicach. Po pewnym czasie otrzymałem pocztą list od dyrektora tej placówki, z prośbą o uzupełnienie informacji na temat byłego więźnia tego obozu. Wysłałem otrzymane z Bad Arolsen kserokopie, sam otrzymałem informacje z muzeum Gross-Rosen. Okazało się że te trzy wpisy z
http://www.straty.pl dotyczą jednej osoby, i na dodatek okazało się że jednak nie jest to brat mego dziadka. Po wymianie korespondencji z dyrektorem muzeum, w ostatnim liscie otrzymałem piękne podziękowanie za pomoc w uzupełnieniu danych muzeum obozu.
-
Archiwum II Wojny Śwatowej Instytutu Zachodniego w Poznaniu. Ostatnio musiano dodać nowe informacje na
http://www.straty.pl bo znalazłem wpis którego nie było wcześniej. Dotyczy brata dziadka który zginął w lutym 1945 roku, jako cywil w czasie walk o Poznań. Jako źródło podano księgę zgonu USC Poznań z 1945r, a miejsce przechowywania własnie to archiwum. Jest nawet sygnatura, więc miałem nadzieję że jakimś cudem mają w tym muzeum kopie metryk z księgi zgonów. Po wymianie maili z archiwum okazało się że mają jedynie wtórną listę poszkodowanych z lat 1939 - 1945, a po dalsze informacje odesłano mnie do USC Poznań. A że chodzi o brata dziadka, więc niestety na metrykę nie ma co liczyć.
I tyle moich doświadczeń z
http://www.straty.pl. Uzyskałem kilkanaście kolorowych kserokopii różnych dokumentów, a jedyne koszty to znaczek na list zwykły do Bad Arolsen.
Mam jeszcze kilka nazwisk do sprawdzenia. I tutaj pytanie, czy ktoś z Was ma doświadczenie z uzyskaniem informacji z następujących źródeł:
- "Księga pochowanych żołnierzy polskich poległych w II wojnie światowej. Żołnierze września..."?;
- dotyczące powyższego, miejsce pochowania: "48-KW Zamość, ul. Peowiaków"?;
- Archiwum Państwowe w Łodzi, Sygnatura: 33III/102, dotyczy wysiedlonych z tzw Kraju Warty?;
- FPNP czyli Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie, takie źródło widnieje przy wpisie dotyczącym osoby wywiezionej na roboty do Niemiec. Dokumenty dotyczące tej osoby już dostałem z Bad Arolsen, pytanie czy FNPN mogłaby mieć coś jeszcze czy te dwie organizacje mają wspólną bazę danych?
Może ktoś ma jakieś uwagi bądź spostrzeżenia dotyczące powyższych źródeł?