Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Przegladałem juz wiele akt metrykalnych, ale z takim zapisem sie jeszcze nie spotkałem.
Przy akcie urodzenia chłopca w 1901 roku, którego matka była panną i ojciec jest nieznany znalazłem na boku dopisek mniej więcej takiej treści: " Stosownie do kodeksu rodzinnego (tutaj paragrafy) ob. (tutaj nazwisko wnioskodawcy) obrał imię ojca Franciszek. Podstawa: wniosek wnioskodawcy z dnia...1953 roku" Do tego stosowne pieczęcie i podpis urzędnika Stanu Cywilnego. Tak więc po kilkudziesięciu latach w dowodzie miał imię ojca, a nie NN.
W akcie zgonu urodzonego w 1901 roku w rubryce ojciec widnieje imię Franciszek z nazwiskiem matki.

Byłem w USC, bo chciałem ten wniosek obejrzeć i panie urzędniczki powiedziały, że obecnie jeżeli matka nie podaje imienia ojca urodzonego dziecka to nadaje się je po kilku dniach z urzędu. Nie ma więc sytuacji, że w dokumentach ktoś ma napisane przy rubryce ojciec NN.
Chyba słusznie.

Wojtek

Dokładnie tak, z tym że wydaje mi się, że ta procedura nie jest obowiązkowa, tzn. jeśli ktoś tej fikcji nie chce, to może zostać przy nieznanym. Ale może się mylę?

Ten zapis wprowadzono dawno temu i oczywiście chodziło o to, żeby we wszelkiego typu aktach personalnych nie rzucało się w oczy osobom postronnym, że ktoś jest dzieckiem panieńskim. Efekt uboczny jest taki, że jeśli w danej rodzinie sprawę ukryto przed potomnością, to teraz osoba poszukująca przodków łatwo może się zmylić - no ale gdy dotrze do aktu urodzenia to się zorientuje.

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.

Zorientuje się jeżeli znajdzie taki dopisek.
W moim przypadku było tak, że najpierw miałem w ręce akt zgonu, potem odnalazłem oryginał aktu chrztu w księdze parafialnej. Zdezorientowany sprawdziłem w odpisach aktów stanu cywilnego ( rzecz dotyczy byłego zaboru rosyjskiego) i tam dopiero znalazłem ten dopisek. Nie odszukując akt USC miałbym bardzo wielki kłopot, bo niby wszystko się zgadza , daty, matka, ale sprawa ojca byłaby nierozwikłana.

Panie w USC poinformowały mnie , że nadawanie imienia ojca jest obecnie obligatoryjne.

Wojtek

Mam podobny przypadek w rodzinie. W Kostrzynie. Akt urodzenia z roku 1886-syn panieński Franciszek. W roku 1952 dopisek-"Na wniosek obok wymienionego dziecka wpisano imię ojca Józef". Zastanawiałam się dlaczego dopiero po tylu latach-Franciszek już był po ślubie, a jego matka dawno zmarła. Przypuszczam, że imię jest po ojcu matki Franciszka.

_________________
Bożena

Analizując paragrafy w dopisku doczytałem się , że powołują się na ustawę z 1950 roku. Widocznie poprzednio nie było to mozliwe.

Wojtek

Może być jak mówi Wojtek
Ponadto pozwolę sobie umieścić lin do przykładowego aktu, jeśli ktos nie wiedział o czym mowa
Poza tym, zauważyłem, że najczęściej dawano imię Jan. Tu akurat Andrzej
http://img707.imageshack.us/img707/4241/mrd9.jpg

_________________
Pozdrawiam. Mikołaj M

W zaleceniach dla urzędników, które kiedyś czytałem, "stało" nawet, iż należy wpisywać imiona typowe - to jest logiczne, skoro fikcja miała służyć temu, by nikt nie zwrócił uwagi. Gdyby kazano wszystkim wpisywać imię ojca Pafnucy, to w niedługim czasie wszyscy wtajemniczeni wiedzieliby o co w tym chodzi

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.

To pewnie chodzi o tą zmianę ustawy:
Dz.U. 1950 nr 51 poz. 468 Ustawa z dnia 28 października 1950 r. o zmianie niektórych przepisów prawa o aktach stanu cywilnego
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9500510468

Ustawa zmieniana:
Dz.U. 1945 nr 48 poz. 272 Dekret z dnia 25 września 1945 r. Prawo o aktach stanu cywilnego.
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9450480272

_________________
Pozdrawiam
Tomasz Śledź

Gdzieś przeczytałem, że w Rosji, gdzie powszechnie używa się "otczestwa" w życiu codziennym i dokumentach, również tradycyjnie istnieje formuła fikcyjnego otczestwa np. "Iwanowicz" dla osób, które nie miały oficjalnego ojca.

Ponieważ po wojnie w wielu aspektach wprowadzano u nas wzorce sowieckie, więc nie można wykluczyć, że pomysł oficjalnego wpisywania fikcyjnego ojca do akt także miał wschodnią inspirację, w końcu rzeczona zmiana ustawy dokonana została w szczycie epoki stalinizmu. To oczywiście tylko moja robocza hipoteza w tym miejscu, może ktoś znajdzie jakiś inny trop.

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.